Następna stacja: Poznań. Zapowiedź meczu Lech – Górnik

W 30. kolejce rozgrywek PKO BP Ekstraklasy Górnik Łęczna zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. Początek spotkania, które jest rozgrywane awansem, już w najbliższą środę o godz. 18:00.

Sylwetki gospodarza tego spotkania nie trzeba przedstawiać żadnemu sympatykowi piłki nożnej w Polsce. Siedmiokrotny mistrz kraju, zdobywca pięciu Pucharów Polski, uczestnik europejskich pucharów, który w tym roku obchodzi 100-lecie swojego istnienia. Kibice Kolejorza nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż uczczenie tego jubileuszu kolejnym tytułem mistrza Polski. Niespełna miesiąc temu klub z Bułgarskiej świętował wspomniane stulecie, a o obchodach tej rocznicy było głośno na całym świecie. Podczas meczu z Jagiellonią obie ekipy zagrały w specjalnie przygotowanych koszulkach w stylu retro, a na trybunach zasiadł komplet ponad 40 tys. kibiców. Fani z Wielkopolski przygotowali oprawę, o której pisały najbardziej opiniotwórcze media w Europie i nie tylko.

Włodarze klubu z Bułgarskiej przed sezonem nie szczędzili grosza i zagwarantowali Maciejowi Skorży bardzo szeroką, a zarazem dobrą jakościowo kadrę. Łączna wartość rynkowa zawodników z Poznania to według serwisu Transfermarkt niecałe 44 mln €. Dla porównania drugi w tym zestawieniu Raków Częstochowa jest wyceniany na „zaledwie” 26 mln €. Gdyby to jednak pieniądze były w piłce nożnej najważniejsze, już dziś znalibyśmy zwycięzce PKO BP Ekstraklasy – cały sezon właściwie mógłby zostać rozegrany na papierze przez specjalistów z Centrum im. Adama Smitha lub w magazynie Forbes. Futbol jednak to gra, w której paść może każdy wynik – tak jak miało to miejsce w jesiennym starciu Górnika z Lechem. Skazywani na porażkę zielono-czarni postawili się rozpędzonej lokomotywie z Poznania i ku zdziwieniu rzeszy ekspertów zremisowali w Łęcznej 1-1. Wówczas dośrodkowanie Sergieja Krykuna na bramkę zamienił Janusz Gol.

W składzie Lecha Poznań znajduje się wiele nazwisk, które kojarzą nawet osoby nie oglądającye rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Dawid Kownacki, Tomasz Kędziora czy Bartosz Salamon są znani polskim kibicom m.in z występów w reprezentacji Polski. Do tego należy wymienić takich zawodników jak Michael Isak, Joao Amaral, Pedro Tiba czy Lubomir Satka. Najdroższym zawodnikiem Lecha, a właściwie Wolfsburga, jest Jakub Kamiński, który po sezonie dołączy do niemieckiego zespołu. W chwili obecnej gra w Lechu na zasadzie wypożyczenia. Kwota jaką klub z Bundesligi zapłacił Kolejorzowi za młodego napastnika to 10 mln €.

W tej edycji PKO BP Ekstraklasy jedynymi drużynami, które znalazły sposób na ogranie Lecha są Jagiellonia, Lechia, Raków oraz Radomiak. Biorąc pod uwagę ostatni mecz Górnika z klubem z Radomia, logika podpowiada, że zwycięstwo niebiesko-białych wcale nie musi być tak oczywiste. W ostatnim spotkaniu Lech pokonał w Płocku tamtejszą Wisłę 1-0. Mimo dużej ilości strzałów Kolejorzowi nie udało się zdobyć co najmniej dwóch bramek. Do końca spotkania Maciej Skorża nie mógł być spokojny o wynik swoich podopiecznych. Taka sytuacja miała miejsce nie pierwszy raz w tym sezonie. Gola na wagę trzech punktów zdobył Dawid Kownacki, który jest wypożyczony do Lecha z niemieckiej Fortuny Düsseldorf.

Według bukmacherów absolutnym faworytem spotkania jest Lech. W rundzie jesiennej było podobnie i wszyscy doskonale pamiętamy jak to się skończyło. W ofercie STS kurs na zwycięstwo Górnika Łęczna jest bardzo atrakcyjny. Samo postawienie remisu w tym spotkaniu również może znacznie zwiększyć grubość naszego portfela. Główne kursy oferowane przez STS prezentują się następująco:

Lech Poznań – 1.18

Remis – 7.00

Górnik Łęczna – 16.75

NIE ZAGRAJĄ

W obu szeregach nikt nie będzie musiał pauzować z powodu żółtych kartek. Na upomnienie od sędziego musi uważać Przemysław Banaszak oraz Damian Gąska, którzy są zagrożeni pauzą w meczu z Rakowem Częstochowa. W Lechu to samo dotyczy Jespera Kalstroma, który reprezentował barwy Szwecji w meczu barażowym o udział w MŚ przeciwko Polsce. Należy nadmienić, że do składu Kolejorza po pauzie w ostatnim meczu wraca Isak. Rodak Kalstroma na pewno będzie głodny gry i zdobycia przynajmniej jednej bramki, która przybliży go do zdobycia tytułu króla strzelców.

W ekipie z Poznania raczej na boisku nie zobaczymy Bartosza Salomona oraz Artura Sobiecha, którzy zmagają się z urazami. W ekipie Marcina Prasoła kontuzja wciąż nie pozwala wrócić do składu meczowego Kamilowi Pajnowskiemu, który od kilku miesięcy jest wyeliminowany z gry. Obaj szkoleniowcy nie mają więcej zmartwień związanych z problemami zdrowotnymi swoich podopiecznych.

HISTORIA SPOTKAŃ

Środowe spotkanie będzie dwudziestą oficjalną potyczką poznańskiej lokomotywy z Górnikiem Łęczna. Dotychczasowy bilans spotkań obu drużyn to 12 zwycięstw Lecha, 5 remisów oraz dwie wiktorie zielono-czarnych. Bilans bramek w tych meczach to 27-10 na korzyść klubu z Bułgarskiej.

Górnik dwukrotnie pokonywał Lecha na własnym stadionie. Najpierw w rozgrywkach ówczesnej II ligi w sezonie 2000/01 oraz kilka lat później już na najwyższym szczeblu rozgrywkowym (wówczas nazywanym I ligą) w 2004 roku. Było to w latach, gdy mistrzem kraju została Wisła Kraków, a najlepszym klubem z Wielkopolski nie był Lech, ale Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Klub z tej niewielkiej miejscowości zdobył wtedy vice-mistrzostwo kraju, a póżniej eliminował z europejskich pucharów Herthę Berlin czy Manchester City. Nikt w Łęcznej nie będzie miał nic przeciwko, jeśli w środowy wieczór o sensację pokusi się również Duma Lubelszczyny.