Ponad 150 spotkań w Górniku i 100 w Ekstraklasie to bilans Leo. 38. urodziny Brazylijczyka z polskim paszportem to okazja do rozmowy z obrońcą Górnika Łęczna.
Za Tobą mały jubileusz – 150 spotkań w Górniku Łęczna i 100 w Ekstraklasie. Po meczu z Lechem powiedziałeś, że „Twoja drużyna to dla Ciebie wszystko”. 150 spotkań w jednym klubie to spora liczba.
Nigdy w życiu nie myślałem, że uda mi się zagrać tyle meczów w takim klubie jak Górnik. Dla mnie jest to bardzo ważne. Dlaczego tak powiedziałem po meczu z Lechem Poznań? Granie i reprezentowanie klubu Górnik Łęczna jest dla mnie wszystkim. Widziałem ilu kibiców było na meczu z Lechem Poznań. Zagrałem 150 mecz w zielono-czarnej koszulce. To bardzo miłe i ważne dla mojej kariery.
Pamiętasz swój pierwszy mecz w Górniku?
Oczywiście, że pamiętam. Graliśmy mecz z Ruchem Chorzów na wyjeździe. Wygraliśmy 2-0, bramkę w ostatniej minucie strzelił Cernych i Śpiączka.
A pierwszą bramkę? Pamiętam Twoją szczególną celebrację po tamtej bramce.
Moja pierwsza bramka w Górniku padła w meczu z Lechem Poznań. Przegraliśmy 1-3, chociaż tak nie powinno być, bo zagraliśmy bardzo dobre, solidne spotkanie. Strzeliłem bramkę z kontry, w końcówce meczu. Nowak dał mi podanie po ziemi i po długiej strzeliłem ładną bramkę.
Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Górnik to Twój klub, a Łęczna to Twoje miasto? Tutaj poznałeś żonę, i to tutaj urodziła się Twoja córka.
Oczywiście, Górnik to jest mój klub, czuję się tu bardzo dobrze. Chcę grać tu jak najwięcej – jeszcze dwa, trzy, cztery lata, jeżeli będę miał możliwości i będę czuł się dobrze. Tu poznałem moją żonę, moje dziecko ma tutaj swój dom, ma swoje prywatne życie. Naprawdę chciałbym tutaj zostać jak najdłużej.
W pierwszej części sezonu graliśmy spotkanie w Mielcu. Przed jego rozpoczęciem odebrałeś okolicznościową koszulkę z liczbą występów w barwach Stali. Mimo, że w porównaniu do Górnika liczba ta jest 3-krotnie mniejsza widać było jak wielkim szacunkiem darzą Cię kibice.
To było bardzo miłe. Grałem w Mielcu 2 lata. Podczas meczu z Koroną kibice również się ze mną witali. Dla mnie jest to bardzo ważne. W każdym klubie, w którym grałem zostawiam zawsze drzwi otwarte. Nie wiadomo jak będzie po zakończeniu kariery. Kiedy wróciłem do Mielca na mecz ze Stalą, byłem bardzo miło przyjęty ze strony kibiców oraz klubu i zawsze będę to pamiętał.

W Łęcznej też raczej kibice darzą Cię sympatią. Najbardziej sympatyczny zawodnik ever! Zaangażowany, kulturalny i pracowity! To tylko jeden z wielu komentarzy fanów na Twój temat.
Nasi kibice są niesamowici. Były takie momenty w 2 i w 1 lidze, kiedy musieliśmy grać bez nich i było to bardzo ciężkie na nas zawodników. Kiedy kibice wrócili i dali nam dużo wsparcia udało nam się zrobić awans do 1 ligi, później z 1 ligi do Ekstraklasy. Kibice cały czas przychodzą na mecze, to impuls i doping dla nas. Bez nich nie ma sensu grać w piłkę nożną.
Granie i reprezentowanie klubu Górnik Łęczna jest dla mnie wszystkim.
Leandro
Zagrałeś już 100 spotkań na poziomie Ekstraklasy. Co możesz powiedzieć na temat tej ligi?
Wiele osób, które przyjeżdżają z zagranicy myślą, że Ekstraklasa to bardzo prosta liga, że łatwo się w niej gra. Nie jest tak. Bardzo dużo jest zespołów, które potrafią grać na wysokim poziomie. Według mnie jest to liga bardzo ciężka fizycznie, elementy piłkarskie też są dobre. Ekstraklasa z roku na rok jest coraz lepsza.
Na ten temat wypowiadałeś się już dziesiątki razy. Ale myślę, że ostatni jubileusz to dobra okazja by zapytać o to jeszcze raz. Jak to się w ogóle stało, że w ogóle trafiłeś do Polski?
Gra w Europie zawsze była dla mnie piłkarskim marzeniem. Spędziłem 6 lat na Ukrainie. Niestety sytuacja w tym kraju oraz problemy finansowe w klubie zmusiły mnie do wyjazdu. Dostałem telefon z jednego klubu w Polsce. Przyjechałem na testy do Korony Kielce, podpisałem kontrakt i tu zacząłem swoją przygodę w Polsce.
77 z Twoich 100 spotkań to występy w zielono-czarnej koszulce. Któryś z nich zapadł Ci szczególnie w pamięci? Lub jest dla Ciebie jakiś wyjątkowy?
Każdy mecz był dla mnie ważny, nie było takiego, który były mniej ważny. Mecz, do którego mam sentyment był niestety rozegrany na Arenie Lublin. Był to bardzo dobry mecz przeciwko Cracovii, wygraliśmy i strzeliłem bramkę na 1-0. Dla mnie i dla drużyny było to bardzo dobre spotkanie.
Rekordzistą pod kątem występów w Ekstraklasie, jeśli chodzi o Górnik jest Veljko Nikitović. Leo będzie atakował jego rekord występów?
Nie myślę o tym, żeby ten rekord atakować. Kiedy podpisałem kontrakt dla Górnika nie myślałem, że zagram 150 meczów dla mojego klubu. I teraz mamy ten 150 mecz. Na każdym meczu i treningu będę się starał i zobaczymy co będzie dalej. Velo jest legendą naszego klubu. Teraz jest dyrektorem sportowym. Jest też Śpiączka, który też może o ten rekord powalczyć, bo zagrał w 79 meczach. Będę grał i pomagał Górnikowi.
Przez te lata grałeś tu z wieloma ciekawymi piłkarzami. Zastanawiam się jak wygląda Twoje TOP3?
Bonin – kiedy grał w Górniku był kluczowym zawodnikiem i dla mnie był bardzo dobrym piłkarzem. W Koronie Kielce grałem z Olivierem Kapo, który również był bardzo dobrym zawodnikiem. Kolejnym piłkarzem jest Javi Hernandez.
Wyprzedziłeś moje następne pytanie, bo chciałem zapytać o TOP3 w Górniku Łęczna? Wymieniłeś już Bonina i Hernandeza, kogo byś jeszcze dodał?
Dla mnie najlepszymi piłkarzami w Górniku byli Bonin, Nikitović, za jego wkład i historię, którą tworzył tu w klubie, Javi Hernandez oraz Śpiączka, który daje z siebie wszystko w tym klubie.

Mamy teraz taki mały quiz dla Ciebie. Pamiętasz, ile bramek masz na swoim koncie w barwach Górnika Łęczna? Pamiętasz je wszystkie?
Strzeliłem bramkę w meczu z Cracovią i Lechem Poznań.
Słyniesz jednak nie tyle co z bramek a z asyst. Tych na swoich koncie masz 13. Ta ze stadionu Legii po słynnym rajdzie i bramce Bonina jest tą najważniejsza dla Ciebie?
To była ładna asysta. To będzie historia, nie tylko moja, ale i Ekstraklasy, bo była to najładniejsza asysta w jej historii. Dla mnie najważniejszą asystą była ta w meczu 1 ligi przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Midzierski głową strzelił bramkę na 1-0.
13.104 minut, 150 spotkań w zielono-czarnych barwach. Jak kibice zapamiętali Leo?
Kibice mogą pamiętać Leo jako zawodnika, który zawsze był zaangażowany, na boisku dawał z siebie wszystko. Nie każdy mecz udało się wygrać, czasami zdarzają się porażki ale serce zawsze zostawiałem na boisku. Kiedy skończę karierę kibice zawsze będą pamiętali takiego Leandro jakim był.

Trzymam za Ciebie kciuki i chciałbym, żebyś grał jak najdłużej, ale też musisz przyznać, że w Twoim wieku piłkarze zaczynają myśleć o końcu kariery. Jaki plan ma Leo?
Nie mam żadnego planu. Mam kilka pomysłów w głowie, ale na razie jestem bardzo skupiony na graniu w piłkę. Jeszcze mam siłę, czuje się dobrze. Dopóki stoję rano i będę miał siłę wychodzić na treningi i dać z siebie wszystko to będę grał w piłkę.
Czyli kibice Górnika na razie mogą liczyć na to, że będziesz dalej asystował.
Leo jeszcze będzie walczył na boisku.
Dzięki Leo za rozmowę. A teraz jak brzmi już Twoje słynne klubowe powiedzenie „idziemy do praca”.