Za nami prezentacja wszystkich zawodników jedenastki 45-lecia Górnika Łęczna. Skład złożony z piłkarzy zasłużonych dla klubu musi poprowadzić zasłużony szkoleniowiec. Głosami kibiców zielono-czarnych trenerem 45-lecia został wybrany Jurij Szatałow.
Jurij Szatałow urodził się 15 września 1963 roku w rosyjskim mieście Tetiuche położonym na wschodnich krańcach kraju. W wieku 16 lat wyjechał na Ukrainę, a swoją piłkarską przygodę rozpoczynał w Szachtarze Donieck, grając na pozycji obrońcy. Później reprezentował barwy klubów znajdujących się na terenie dzisiejszej Ukrainy, Rosji oraz Łotwy. W 1992 roku trafił do Polski, zasilając kadrę Warty Poznań. Po rocznym pobycie w Poznaniu wzmocnił Amicę Wronki. W 1998 roku wywalczył z tą drużyną Puchar Polski. Po zdobyciu trofeum objął funkcję grającego trenera rezerw wronieckiej ekipy, która występowała wówczas na poziomie III ligi. Pod jego wodzą druga drużyna Amici plasowała się w czołówce ligowej stawki, a w sezonie 2001/2002 okazała się najlepsza w rozgrywkach, jednak ze względów proceduralnych związanych z grą pierwszego zespołu w I lidze nie awansowała na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2002/2003 Jurij Szatałow był grającym trenerem Sparty Oborniki, a później zawiesił buty na kołku i skupił się na karierze trenerskiej. Prowadził kolejno Kanię Gostyń, Jagiellonię Białystok, Promień Opalenica, Polonię Bytom, Cracovię oraz Zawiszę Bydgoszcz.
W czerwcu 2013 roku Jurij Szatałow objął stanowisko pierwszego trenera Górnika Łęczna. Zielono-czarni rywalizujący wówczas na zapleczu Ekstraklasy celowali w awans do krajowej elity. Po przyjściu urodzonego w Rosji i posiadającego polskie obywatelstwo trenera zespół przeszedł rewolucję kadrową. Drużynę opuścili wówczas m.in. Tomasz Midzierski, Dawid Sołdecki, Tomas Pesir, Mateusz Pielach, Michał Renusz, Maciej Ropiejko oraz Ricardinho. Nowy szkoleniowiec sprowadził piłkarzy, którzy mieli pomóc w walce o awans. Łęczyńską ekipę zasilili m.in. Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Patrik Mraz, Miroslav Bozok, Lukas Bielak, Maciej Szmatiuk, Bartłomiej Niedziela oraz Nikolajs Kozacuks. Poza tymi zawodnikami Górnik wypożyczył z ekstraklasowych zespołów Pawła Zawistowskiego, Arkadiusza Woźniaka, Juliena Tadrowskiego, Łukasza Zwolińskiego oraz Bartosza Kwietnia.
Ligowe początki trenera Szatałowa na stanowisku trenera Górnika nie były najlepsze. W dwóch pierwszych starciach łęcznianie ulegli GKS-owi Tychy oraz Wiśle Płock, a w trzeciej serii gier zremisowali z Flotą Świnoujście, zdobywając bramkę na wagę punktu w samej końcówce spotkania. Po średnim początku zielono-czarni wystrzelili w górę ligowej tabeli i przezimowali na pozycji lidera I ligi. Wiosną zielono-czarni utrzymali dobrą dyspozycję, zdobywając upragniony awans do Ekstraklasy. W tamtych rozgrywkach Górnicy pod wodzą trenera Jurija Szatałowa słynęli z żelaznej defensywy. W 34 ligowych meczach łęcznianie stracili tylko 27 bramek, zachowując aż 14 czystych kont. Szkoleniowiec podkreślał, że jego początki w Górniku nie były łatwe, ale z czasem drużyna weszła na odpowiedni poziom. – Kiedy zamykane było okno transferowe, mieliśmy już rozegrane trzy kolejki i doszło do nas trzech nowych zawodników. Jeszcze w trakcie rundy zespół był montowany. Z biegiem czasu graliśmy coraz lepiej na pierwszoligowych boiskach. Udało nam się uzbierać tyle punktów, że ostatecznie awansowaliśmy do Ekstraklasy – mówił Jurij Szatałow w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Wschodniemu”.
Górnicy rozpoczęli rywalizację w Ekstraklasie od wywalczenia pięciu punktów w trzech pierwszych kolejkach. Później zwyciężali głównie przed własną publicznością, pokonując na stadionie w Łęcznej m.in. ówczesnego mistrza Polski Legię Warszawa 3:1. Zielono-czarni zakończyli rundę zasadniczą na trzynastej pozycji i musieli walczyć o ligowy byt w grupie spadkowej. Podopieczni Jurija Szatałowa zrealizowali cel, utrzymując się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Również w sezonie 2015/2016 łęcznianie starali się o zachowanie miejsca w krajowej elicie. Górnicy spędzili zimę na ósmej pozycji w Ekstraklasie, ale wiosną spisywali się nieco słabiej, przez co zakończyli rundę zasadniczą na miejscu spadkowym. O losach utrzymania miało zadecydować siedem kolejek rundy finałowej. W dwóch pierwszych spotkaniach łęcznianie przegrali z Jagiellonią Białystok (0:2) oraz Wisłą Kraków (0:3). Po starciu z „Białą Gwiazdą” szkoleniowiec zielono-czarnych został zdyskwalifikowany przez Komisję Ligi na dwa mecze za nieodpowiednie zachowanie przy linii bocznej i komentowanie decyzji sędziego. Wtedy jego miejsce na ławce trenerskiej tymczasowo zajął Andrzej Rybarski, który zremisował z Koroną Kielce (1:1) oraz pokonał Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (2:0). Po tych dwóch spotkaniach trener Jurij Szatałow zrezygnował z prowadzenia łęczyńskiej drużyny.
– Moja decyzja jest spowodowana odpowiedzialnością za Górnika. Nie jestem egoistą i decydując się na rezygnację z prowadzenia drużyny, kieruję się dobrem całej społeczności skupionej wokół klubu i wszystkich kibiców piłki na Lubelszczyźnie. Wariant z trenerem Andrzejem Rybarskim dał pozytywne wyniki już w zeszłym sezonie, kiedy walczyliśmy o utrzymanie. Teraz, po dwóch meczach, w których Andrzej prowadził zespół, możemy śmiało powiedzieć, że udało mu się podnieść chłopaków. Jak idzie, to nie ma co zmieniać, dlatego wyszedłem z taką inicjatywą. To jest dobry bodziec dla zespołu. Liczy się dobro klubu, a nie moje. Razem z trenerem Rybarskim pracowaliśmy prawie cztery lata i przez ten czas poznał moje metody pracy. Trzymam kciuki za utrzymanie, bo Lubelskie zasługuje na Ekstraklasę. Górnik Łęczna to wielki klub i wszyscy mieszkańcy Lubelszczyzny mogą być z niego dumni – mówił po swoim odejściu doświadczony szkoleniowiec. Ostatecznie Górnicy prowadzeni w końcówce sezonu przez Andrzeja Rybarskiego utrzymali się w Ekstraklasie. W sumie trener Jurij Szatałow poprowadził zielono-czarnych w 106 meczach, notując bilans 36 zwycięstw, 28 remisów i 42 porażek. Zapisał się w historii klubu obok Jacka Zielińskiego i Kamila Kieresia jako jeden z trzech trenerów, którzy wywalczyli z Górnikiem awans do Ekstraklasy.