Świętokrzyskie urodziny!

Swoje 41. urodziny spędzaliśmy na wyjeździe. 20 września Zielono-Czarni grali na stadionie Korony Kielce. Gospodarze okazali się nad wyraz uprzejmi.

Trzech piłkarzy Górnika ma przeszłość w złocisto-krwistych barwach. Paweł Sasin dobrze wspomina swój pobyt w Kielcach, ale było pewne, że tu nie ma miejsca na sentymenty. Dodatkowo zawodnicy Kamila Kieresia nie grali w ostatniej kolejce z Arką Gdynia. Przymusowa pauza była efektem sytuacji epidemiologicznej.

Od początku groźnie atakowała Korona. Najgroźniejszym piłkarzem Korony był skrzydłowy Emil Thiakane. Działo się też bliżej środka, gdzie wiele razy atakowany był Paweł Wojciechowski.

Maciej Gostomski kilkakrotnie musiał interweniować, ale golkiper Zielono-Czarnych pozostał niepokonany.

W 24. minucie Paweł Wojciechowski płaskim dośrodkowaniem w pole karne odnalazł Bartosza Śpiączkę. Napastnik Górnika takich sytuacji nie marnuje. Szczególnie przeciwko Koronie, której strzela regularnie.

Dosłownie chwilę potem Emil Thiakane oddał bardzo groźny strzał. Tzw. spadający liść na całe szczęście spadł za bramkę Macieja Gostomskiego.

Do szatni Górnicy schodzili z jedno bramkowym prowadzeniem. Na drugie czterdzieści pięć minut Korona wyszła zmotywowana. Zawodnicy Macieja Bartoszka atakowali, atakowali a strzelał Górnik. Rafał Grzelak faulował w polu karnym, a do jedenastki podszedł Paweł Wojciechowski. Ten nie zwykł marnować takich sytuacji. 2:0 dla Górników.

Do końca atakowała Korona, ale piłkarze było to uderzanie głową w mur. Gostomski pozostał niepokonany.

Urodziny to nie jeden jubileusz tego dnia. Z Koroną swój setny mecz w barwach Górnika rozegrał Tomasz Midzierski. Brawo Tomek!