Łukasz Grzeszczyk w ogniu pytań

Kilka szybkich pytań i kilka szybkich odpowiedzi. Na zakończenie przygody Grzeszcza z Górnikiem dajemy wam szansę poznania go trochę z innej strony. Pomocnik dołączył do Zielono-Czarnych latem 2022 roku, po spadku z Ekstraklasy i rozegrał 25 spotkań, zdobywając przy tym 2 bramki.

W młodości próbowałeś swoich sił w innych dyscyplinach sportu?
W młodości poza piłką nożną bardzo lubiłem koszykówkę. Brałem udział w turniejach klasowych, szkolnych, nic bardziej profesjonalnego.

Pamiętasz swój pierwszy trening?
Musiałbym się cofnąć parę ładnych lat wstecz. Z tego co pamiętam była to 3 klasa podstawówki i to koledzy namówili mnie do pójścia na ten pierwszy trening. To trochę ich zasługa, że popchnęli mnie do piłki nożnej.

Jeśli nie piłka nożna, to co robiłbyś/ chciałbyś robić w życiu?
Nie było jakiegoś planu B. To zawsze była piłka nożna. Zawsze dużo czasu spędzałem z piłką po szkole, treningi to były całe moje życie.

Od jakiej pozycji zaczynałeś?
Tak jak teraz, od samych początków to zawsze był środkowy pomocnik, bardziej ofensywny.

Kim był/ być może dalej jest, Twój sportowy idol?
Mój idol to Zinédine Zidane. Grał on na podobnej pozycji. Zawsze oglądając mecze starałem się obserwować zawodników z mojej pozycji. Zidane to jeden z najlepszych zawodników na świecie w tamtym okresie. Lubiłem bardzo oglądać Juventus, w którym on grał.

Drużyna piłkarska, której kibicujesz to..
Juventus. Moja pierwsza koszulka była właśnie tej włoskiej drużyny. Dostałem ją w prezencie na urodziny, nie pamiętam już nawet które. Była to koszula Del Piero.


W wolnym czasie oglądasz mecze?
Jeżeli mam możliwość i jest ten wolny czas to staram się oglądać mecze. Często jest to Liga Mistrzów, kadra Polski, wszystkie mistrzostwa. Jeśli są jakieś ciekawe mecze, polskie drużyny grające w europejskich pucharach, to staram się to wszystko śledzić na bieżąco.

Czy w Twojej przygodzie z piłką miałeś moment zwątpienia, gdy byłeś blisko porzucenia tej dyscypliny?
Jakiegoś większego zwątpienia, momentów w których chciałbym skończyć z piłką nie było. Zdarzają się chwile, że coś się nie układa, coś nie idzie po myśli, ma się gorszy moment pod względem sportowym. Tych myśli o porzuceniu tej dyscypliny jednak nie było.

Kto miał na Ciebie największy wpływ? Czy jest osoba, której szczególnie dużo zawdzięczasz?
Nie ma jakieś osoby, która mocniej wpłynęła na mój rozwój albo której coś większego zawdzięczam. Tak jak wspominałem na początku, koledzy z klasy mogą przypisać sobie jakąś małą część tego wszystkiego, że tak długo udało mi się pograć w piłkę na poziomie centralnym, 1-ligowym.

Najlepszy moment w karierze to..
Nie ma na pewno jednego najlepszego momentu. Były to chwile, kiedy udało mi się trafić do Ekstraklasy i debiutować tam w wieku 18-lat i było to na Wiśle Kraków. Bardzo fajnie wspominam, kiedy byłem w Zniczu Pruszków na wypożyczeniu z Wisły Płock. Mieliśmy bardzo młody zespół, walczyliśmy o Ekstraklasę do ostatniej kolejki. Z tego co pamiętam to w rundzie nie przegraliśmy 16. meczów z rzędu. To był jeden z fajniejszych momentów, który mogę połączyć z jednym z najgorszych, bo w ostatniej kolejce spadliśmy z 2 miejsca, które awansowało. Dla chłopaka, który miał 19 lat był to trudny moment. Wszyscy marzyliśmy o tym awansie i niestety w ostatniej kolejce się to nie udało.

Żałujesz, że czegoś w swojej karierze nie zrobiłeś?
Z jeden decyzji jestem trochę zły, że przeniosłem się do Widzewa Łódź. To nie był najlepszy moment w kwestii mojego rozwoju, między innymi dlatego, że nie byłem tam stawiany na swojej pozycji. Żałuję, że podjąłem decyzję, żeby iść do Widzewa.

Z jakiej podjętej decyzji w swojej karierze się cieszysz?
W momencie kiedy miałem kilka klubów do wybrania i postawiłem na Tychy, to ten kierunek okazał się najlepszy. Spędziłem tam 7,5 roku. Udało mi się tam zdobyć króla strzelców II ligi. Miałem bardzo dobre statystyki w poszczególnych sezonach, dlatego z tej decyzji się cieszę.

Mój sportowy cel/ marzenie to..
To wszystko jest zależne od danego okresu. Kiedy zaczynałem grać w piłkę moim marzeniem był debiut na stadionie w Ostrołęce. Wtedy była tam 4 liga, ale kiedy jako dziecko chodziłem na mecze, to bardzo chciałem tam zagrać, w seniorskiej piłce. Te wszystkie marzenia zmieniały się etapami. Po sezonie w 4 lidze marzenia i cele były większe. Stopniowe chciałem iść ligę wyżej. Akurat złożyło się tak, że po tym sezonie trafiłem od razu do Wisły Płock, do Ekstraklasy i było to coś, o czym na tamtym etapie nawet nie marzyłem. Późniejszym, docelowym marzeniem było zadomowienie się w tej Ekstraklasie, pogranie tam przez kilka sezonów, pokazać się i udowodnić swoją jakość, zdobywać tam bramki. Tego nie udało mi się osiągnąć. Nie wiem czy w tym momencie gry będzie w ogóle możliwe to spełnić. Ale mam nadzieję, że jeszcze wszystko jest możliwe.

Po zakończeniu kariery planuje..
Po zakończeniu swojego grania chciałbym zrobić kurs trenerski i szkolić się w tym kierunku. Taki mam cel na swoją przyszłość.