Leandro: Moim celem są sukcesy Górnika [WIDEO]

Leandro Messias dos Santos został nowym dyrektorem sportowym Górnika Łęczna. Po objęciu nowej funkcji Brazylijczyk, który w przeszłości był zawodnikiem zielono-czarnych, opowiedział o swoich nowych obowiązkach, współpracy z trenerem Pavolem Stano i celach jakie stawia przed sobą w pracy dyrektora sportowego.

„Nie mam żadnego planu. Dysponuję kilkoma pomysłami, ale obecnie jestem w pełni skupiony na grze. Dobrze się czuję, więc dopóki będę miał siłę, żeby wstać rano, wyjść na trening i dać z siebie wszystko, to będę grał w piłkę”. Takie zdania wypowiedziałeś podczas naszej ostatniej rozmowy przed trzema laty. Latem wypełniłeś kontrakt ze Stalą Mielec i pożegnałeś się z klubem dosyć nietypowo, bo wpisem w mediach społecznościowych. Masz już 40 lat i nie wypominając Ci wieku czy już nadeszła pora zawieszenia butów na kołku?

Leandro: W trakcie ostatniego sezonu w Stali Mielec doznałem poważnej kontuzji. Gdy wróciłem do zdrowia, to wiedziałem, że trzeba już odłożyć piłkarskie buty na bok. Nie czułem się dobrze pod względem fizycznym. Nie chciałem nikogo oszukiwać i w tych okolicznościach podpisywać kontraktu z kolejnym klubem. Mam już swoje lata, dlatego stwierdziłem, że to odpowiedni moment na zakończenie kariery. Teraz chciałbym zacząć nową drogę i nową przygodę.

Gdy w 2022 roku żegnałeś się z Górnikiem, to powiedziałeś „Do zobaczenia” i te słowa się ziściły. Teraz wracasz do klubu w innej roli.

Leandro: W moim ostatnim sezonie w Górniku nie udało nam się osiągnąć celu jakim było utrzymanie w Ekstraklasie. Po zakończeniu tamtych rozgrywek przeprowadziłem rozmowę z ówczesnym trenerem, który zadeklarował, że chce budować młodą drużynę i zrezygnował ze mnie. Niektórzy kibice zarzucali mi wtedy, że odszedłem z klubu ze względu na spadek, ale to nieprawda. To nie była moja decyzja, ale decyzja szkoleniowca, którego szanuję, ponieważ potrafił mi to bezpośrednio zakomunikować. Opowiedział mi o swoich planach oraz wizji na zespół, który miał rywalizować w I lidze i mi podziękował. Nie miałem z tym problemu, po prostu musiałem grać dalej. Gdy odchodziłem z Górnika, to wiedziałem, że mogę jeszcze rywalizować na najwyższym poziomie. W Stali Mielec przez dwa sezony grałem w Ekstraklasie. Nie zanotowałem tylu występów, co w przeszłości, ale we wszystkich swoich występach zagrałem na bardzo wysokim poziomie.

Wracasz do naszego klubu i czy mógłbyś przybliżyć kibicom jakie będą Twoje obowiązki?

Leandro: Obejmę funkcję dyrektora sportowego. To dla mnie na pewno nowa sytuacja i będę potrzebował pomocy, ponieważ nie mam doświadczenia. Natomiast uważam, że jestem przygotowany do tej roli. Bardzo wielu piłkarzy, gdy kończy karierę, to nie wie, czym się zająć. Ja już pięć lat temu wiedziałem, że chciałbym zostać dyrektorem sportowym albo szefem skautingu. Dostałem szansę od Górnika, żeby pracować w tym klubie jako dyrektor sportowy. Chciałbym bardzo podziękować prezesowi klubu oraz całemu Zarządowi za to, że widzieli we mnie potencjał, zaufali mi i dali możliwość reprezentowania Górnika Łęczna tym razem już w innej roli.

Czy prezesi długo musieli Cię namawiać do powrotu do Górnika

Leandro: Kilka miesięcy temu spotkaliśmy się po raz pierwszy i plany przedstawiane przez prezesa bardzo mi się spodobały. Dosyć szybko między mną, klubem i zarządem wytworzyła się odpowiednia atmosfera. Obecna wizja klubu zbiega się z moimi oczekiwaniami i stwierdziłem, że to dobry moment, żeby wrócić do Górnika i pomóc drużynie.

Nie będzie to typowa konstrukcja znana z polskich klubów, gdzie dyrektor sportowy jest szefem pionu sportowego. W Górniku będziesz na jednej linii z trenerem Pavolem Stano, który będzie menadżerem na wzór angielski, dysponując dużym wpływem na politykę transferową klubu.

Leandro: Nie mam z tym problemu. Piłka nożna jest sportem, w którym każdy ma określone zadania i swoją rolę. Myślę, że współpraca z trenerem Pavolem Stano, który zbudował bardzo dobrą kadrę na obecny sezon, będzie przebiegała pomyślnie. Najważniejsze, żeby dawać z siebie wszystko. Jeśli poświęcimy się czemuś całkowicie, włożymy w to całe serce i będziemy uczciwie pracować, to na pewno osiągniemy sukces.

Twoja rola w klubie będzie miała charakter doradczy względem trenera i zarządu w sprawach dotyczących zawodników.

Leandro: Na pewno będziemy dyskutować o wszystkim. Nie tylko o rozwoju pierwszego zespołu, ale także o tematach dotyczących Akademii Górnika Łęczna. Uważam, że Górnik dysponuje bardzo dobrą akademią, która rozwija się i musimy zwracać na nią uwagę, aby w ciągu kilku najbliższych lat jej wychowankowie zasilali kadrę pierwszego zespołu. Sądzę, że nie tylko Górnik, ale również inne kluby w Polsce powinny obserwować swoje akademie, ponieważ kluby bez akademii nie mają przyszłości.

Akademia Górnika Łęczna otrzymała Złotą Gwiazdkę Certyfikacji PZPN. Dysponujemy także czterema ekipami rywalizującymi w Centralnej Lidze Juniorów. Czy widzisz szansę na to, żeby wyróżniający się zawodnicy z tych zespołów pojawili się na treningach pierwszej drużyny a później otrzymywali swoje szanse?

Leandro: Oczywiście, jak najbardziej. Będziemy obserwowali chłopaków z Akademii z największym potencjałem. Zorganizujemy spotkania z tymi zawodnikami i sądzę, że za dwa-trzy lata to będą zawodnicy reprezentujący klub na poziomie I ligi lub Ekstraklasy.

Miałeś szansę grać z wychowankami Górnika takimi jak Karol Struski czy Dawid Tkacz, więc Akademia z pewnością dysponuje pewnym potencjałem.

Leandro: Na pewno ten potencjał jest bardzo duży. Muszę jeszcze o wspomnieć o Patryku Szyszu, z którym spotkałem się kilka tygodni temu w Turcji. Ten piłkarz już w wieku 16 lat brał udział w treningach pierwszej drużyny Górnika prowadzonej przez Jurija Szatałowa, a później Andrzeja Rybarskiego. Obecnie występuje w lidze tureckiej, rywalizując na najwyższym poziomie. Było mi bardzo miło, ponieważ spotkałem się z nim w Stambule, zabrał mnie na kolację i podziękował za to, co dla niego zrobiłem, gdy był młodym zawodnikiem. Karol Struski także jest piłkarzem z ogromnym potencjałem, który zadebiutował już w reprezentacji Polski i gra na wysokim europejskim poziomie. Dawid Tkacz to również wychowanek naszego klubu. Będziemy pracowali nad tym, żeby wprowadzać jak największą liczbę wychowanków do kadry pierwszego zespołu.

Wspominałeś o tym, że Zarząd dał Ci szansę. Od kilku dni w przestrzeni medialnej pojawiała się informacja łącząca Cię z Górnikiem i niektórzy kibice zarzucali Ci brak doświadczenia. Czy czujesz się gotowy do roli dyrektora sportowego?

Leandro: Myślę, że mogę pomóc Górnikowi i będę mu pomagał. Kiedy zaczynałem grać w piłkę, to wszyscy twierdzili, że nie będę piłkarzem. Gdy dziesięć lat temu przyjechałem do Polski, to wszyscy dziennikarze uważali, że jestem za stary, a rywalizowałem na ligowych boiskach aż do czterdziestki. Teraz gdy zostałem dyrektorem sportowym, to także można wiele mówić. Nie mam doświadczenia, bo to dla mnie zupełnie nowa rola. Natomiast jestem przekonany, że dzięki pomocy ludzi pracujących w klubie moja adaptacja przebiegnie bardzo szybko i osiągniemy sukces. Przez ostatnie pięć miesięcy byłem na spotkaniach w 32 klubach z dziesięciu krajów, poznając infrastrukturę tych zespołów. Moim atutem jest także znajomość języków obcych. Poza językiem ojczystym, a więc portugalskim mówię także po polsku, angielsku, włosku, hiszpańsku i rosyjsku. Z pewnością to pomoże mi w pełnieniu mojej nowej funkcji.

Veljko Nikitović także zaczynał pracę w Górniku jako dyrektor sportowy bez wcześniejszego doświadczenia. Znał klub od środka, ponieważ przez wiele lat reprezentował jego barwy i miał wyrobione kontakty piłkarskie. To samo można powiedzieć o Tobie, chociaż nie ujmując Twojej karierze w Górniku spędziłeś w łęczyńskim zespole trochę mniej czasu niż Velo, który ma status klubowej legendy. Natomiast z pewnością wiesz, jak wygląda funkcjonowanie Górnika.

Leandro: Velo na pewno był bardzo ważną postacią dla Górnika. Najpierw jako zawodnik, później pełniąc rolę prezesa i dyrektora sportowego. Dzięki niemu ten klub się rozwinął i wszedł na poziom, na którym obecnie się znajduje. Górnik jest klubem, który daje ludziom szansę. Tak było w przypadku Veljko Nikitovicia i tak jest też w moim przypadku. Uważam, że Velo włożył mnóstwo serca w swoją pracę i ja też będę to robił.

Po powrocie do klubu spotkałeś kilka znajomych twarzy. Czy to, że przez ostatnie lata niewiele się zmieniło ułatwi Ci aklimatyzację w nowej roli?

Leandro: Grałem z kilkoma piłkarzami z obecnej szatni. Sergiusz Prusak, który obecnie jest trenerem bramkarzy, był moim kapitanem, a ostatnio zasłużenie został wybrany do jedenastki 45-lecia Górnika Łęczna. Serek był liderem i zawsze pokazywał ogromne zaangażowanie. Teraz znów będziemy współpracowali, ale już w zupełnie innych rolach.

Po odejściu z Górnika śledziłeś to, co działo w naszym klubie?

Leandro: Oczywiście, oglądałem każdy mecz Górnika i nie mówię tego, ponieważ rozpoczynam pracę w tym klubie, ale to jest prawda. Wiele osób widziało mój ostatni wywiad przeprowadzony podczas meczu Korony Kielce ze Stalą Mielec. Zostałem zapytany o to, który klub najbardziej kocham, Koronę, Stal czy Górnik Łęczna. Odpowiedziałem, że kocham wszystkie trzy, ponieważ uczucia jakimi darzę te drużyny nie można ocenić w jakiejś wymiernej skali. Niestety w ostatnim sezonie Górnikowi nie udało się awansować do Ekstraklasy po barażu przegranym w konkursie rzutów karnych. W tym sezonie także oglądałem każdy mecz Górnika i wiem jak dobry jest ten zespół i co potrafi, więc mam nadzieję, że współpraca będzie przebiegała pomyślnie.

Nie sposób nie zapytać Cię o wyniki oraz grę naszego zespołu. Dotąd przyglądałeś się temu z boku i jak oceniasz początek sezonu w wykonaniu Górnika?

Leandro: Zespół nie wygrał kilku ostatnich meczów i kibice narzekają, że drużyna gra bardzo słabo, ale to nieprawda. W niektórych spotkaniach zielono-czarni grali bardzo dobrze, ale te pojedynki kończyły się remisami i taka jest piłka nożna. W pierwszej kolejce Górnik rywalizował ze Stalą Stalowa Wola i mogę przyznać, że zagrał słaby mecz, ale odniósł zwycięstwo. W innych spotkaniach gra była duża lepsza, jednak te wygrane gdzieś uciekały.

Po dobrym początku coś się zacięło w grze drużyny. Czy masz swoją opinię dotyczącą tego, co obecnie szwankuje?

Leandro: Uważam, że drużynie niczego nie brakuje. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że sezon I ligi jest bardzo długi i trudny. Zdobywałem awanse z tej ligi i wiem jak bardzo jest wymagająca. Poziom drużyn jest niezwykle wyrównany, a o wygranej często decydują detale. Natomiast mentalność zespołu musi być zawsze na wysokim poziomie. Mamy fundamenty tej drużyny i nie trzeba panikować. Należy dalej sumiennie pracować, a zespół na pewno wróci na zwycięską ścieżkę.

Powoli zbliża się zimowe okienko transferowe. Czy rozmawiałeś już z trenerem Pavolem Stano na temat planów transferowych drużyny?

Leandro: Mamy już pewne plany, ale nie było jeszcze rozmowy z trenerem. Uważam, że obecnie nie ma takiej potrzeby i to nie jest odpowiedni moment na tego typu rozmowy. Drużyna jest kompletna, a kadra liczy 31 zawodników. Zespół ma potencjał i musimy z niego w pełni korzystać. W piłce nożnej jest wiele zmiennych, bo mogą przydarzyć się kontuzje lub sprzedaż pewnych zawodników i wtedy trzeba będzie uzupełnić kadrę. Na pewno nie przeprowadzimy rewolucji, bo też nie o to chodzi. Trener Pavol Stano pełniąc obowiązki dyrektora sportowego zbudował bardzo dobry zespół. Trzeba zaufać tym zawodnikom i dać im odpowiednie możliwości do rozwoju.

Razem z Pavolem Stano byliście zawodnikami Korony Kielce, ale minęliście się, ponieważ trener Stano odszedł wtedy do Podbeskidzia, a Ty dołączyłeś do kadry kieleckiego klubu. Mieliście jeszcze okazję spotkać się podczas kariery piłkarskiej?

Leandro: Grałem przeciwko trenerowi Pavolowi Stano, gdy występował w Podbeskidziu Bielsko-Biała i Termalice Nieciecza. Później rywalizowałem z nim, gdy już jako trener prowadził Wisłę Płock. Znam go z boiska, a w naszych relacjach zawsze dominował wzajemny szacunek. Obecnie każdemu z nas mocno zależy i myślę, że ta współpraca będzie bardzo dobra.

Jakie stawiasz sobie cele w roli dyrektora sportowego i na czym chciałbyś się skupić w najbliższych miesiącach?

Leandro: Moim celem są sukcesy Górnika. Chciałbym, żeby ten klub zawsze był dobrze poukładany, żeby za kilka lat w pierwszym zespole było wielu młodzieżowców. Oczywiście na to potrzeba czasu, ale uważam, że w mądry sposób jesteśmy w stanie tego dokonać.

Czego można Ci życzyć w tej nowej roli?

Leandro: Można mi życzyć powodzenia, ponieważ, to na pewno nie jest łatwa rola. Ponadto cierpliwości i sukcesów tak jak w każdej pracy. Na koniec chciałbym przekazać kibicom Górnika, że bardzo cieszę z powrotu do klubu. Znów będziemy walczyć razem i liczę na Wasze wsparcie, ponieważ bez Was nie zrobimy niczego. Sukcesy nie zależą tylko od piłkarzy biegających po boisku, ale także od zarządu, dyrektora sportowego, sztabu szkoleniowego, ludzi pracujących w klubie i kibiców. Jeśli każdy będzie myślał i dążył do sukcesu klubu, to na pewno go osiągniemy, a Górnik zawsze będzie wielki i najlepszy w Polsce.