Klątwa ostatniej akcji

W meczu 24. kolejki Fortuna 1. Ligi zawodnicy Górnika Łęczna podejmowali Znicz Pruszków. Zielono-czarni szybko objęli prowadzenie po bramce Lukasa Klemenza. Natomiast w trzeciej minucie doliczonego czasu gry wyrównującego gola zdobył Shuma Nagamatsu, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Starcie Górnika ze Zniczem było ostatnim pojedynkiem przed przerwą reprezentacyjną. Obie ekipy aktywnie weszły w ten mecz, a już w 3. minucie goście mieli pierwszą okazję. Po wrzutce z lewego skrzydła do piłki dopadł Marcel Krajewski i uderzył na bramkę Górnika. Maciej Gostomski odbił to uderzenie, a po drobnym zamieszaniu w polu karnym nasz golkiper poradził sobie także z dobitką Daniela Stanclika. “Górnicy” nie pozostawali bierni, odpowiadając w najlepszy możliwy sposób. W 10. minucie Mateusz Młyński posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego wprost na głowę Lukasa Klemenza, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. Podopieczni Pavola Stano mogli szybko powiększyć przewagę. Dzięki skutecznemu pressingowi zielono-czarni zanotowali przechwyt na połowie Znicza i wyprowadzili dynamiczną akcję, ale wieńczący ją strzał Ilkaya Durmusa był zbyt lekki dla interweniującego Miłosza Mleczki.

W kolejnym fragmencie łęcznianie kontrolowali przebieg rywalizacji. Zespół prowadzony przez Mariusza Misiurę szukał swoich okazji, jednak nie potrafił sforsować defensywy gospodarzy. Najbliżej zdobycia wyrównującego gola był Tymon Proczek, jednak piłka po płaskim uderzeniu pomocnika pruszkowskiej ekipy uderzyła w słupek. Tuż przed przerwą celny strzał na bramkę Górnika oddał Paweł Moskwik, ale Maciej Gostomski zanotował pewną interwencję w tej sytuacji. Na półmetku rywalizacji to zielono-czarni byli bliżej wygranej, prowadząc 1:0.

Po zmianie stron zawodnicy Znicza mocniej zaatakowali, dążąc do zdobycia wyrównującej bramki. W 51. minucie Radosław Majewski uderzył z dystansu, jednak Maciej Gostomski poradził sobie z próbą byłego reprezentanta Polski. Później drużyna z Mazowsza szukała swoich okazji po stałych fragmentach gry. W 69. minucie Mateusz Grudziński oddał strzał głową, natomiast golkiper Górnika przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W kolejnej akcji blisko szczęścia był Shuma Nagamatsu, lecz piłka po uderzeniu Japończyka trafiła w poprzeczkę. Łęcznianie próbowali wykorzystywać luki w defensywie przyjezdnych, którzy angażowali w swoje ataki większą liczbę zawodników. W 73. minucie po dograniu Damiana Gąski niezłą okazję do zdobycia drugiej bramki miał wbiegający Damian Warchoł, ale Miłosz Mleczko zanotował sytuacyjną interwencję i uchronił swój zespół przed utratą gola. Ostatni kwadrans spotkania toczył się pod znakiem otwartej gry, a obie drużyny miały bardzo dobre sytuacje do zmiany rezultatu. Najpierw Radosław Majewski mógł umieścić piłkę w bramce Górnika, natomiast uderzył w poprzeczkę. Po stronie Górnika bardzo blisko szczęścia był Ilkay Durmus, jednak po jego płaskim strzale futbolówka trafiła w słupek.

Spotkanie rozstrzygnęło się w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Shuma Nagamatsu uderzył z linii pola karnego i pokonał Macieja Gostomskiego, ustalając wynik tego meczu na 1:1. Dla zielono-czarnych to był dwunasty remis w trwających rozgrywkach ligowych. W następnej kolejce Fortuna 1. Ligi piłkarze Górnika Łęczna zagrają na wyjeździe z Resovią (30 marca, 12:40).

Górnik Łęczna – Znicz Pruszków 1:1 (1:0)
Bramki: Lukas Klemenz 10 – Shuma Nagamatsu 90+3

Górnik: Gostomski – Bednarczyk, Klemenz, Cisse, Grabowski (42’ Dziwniel), Młyński (78’ Starzyński), Fazlagić (56’ Gąska), Łukasiak, Durmus, Żyra (56’ Warchoł), Roginić (78’ Podliński)

Znicz: Mleczko – Juchymowicz, Tkaczuk (85’ Flisiuk), Grudziński, Krajewski (72’ Imai), Proczek, Nagamatsu, Pomorski, Moskwik (72’ Wawszczyk), Majewski, Stanclik (46’ Tabara)

Żółte kartki: Juchymowicz, Proczek
Sędzia: Łukasz Karski (Słupsk)