Przed nami 24. kolejka Fortuna 1 Ligi, kiedy to Górnicy przed własną publicznością podejmą Chojniczankę. Poprzedni mecz między drużynami zakończył się zwycięstwem 2-1 zespołu z Chojnic. Jedyną bramkę w tamtym spotkaniu zdobył Łukasz Grzeszczyk.
Łukasz jesienią w starciu z Chojniczanką strzeliłeś jedyną bramkę dla Górnika Łęczna. Jak wspominasz tamto spotkanie?
Moje odczucia są mieszane co do tego meczu, gdyż z jeden strony strzeliłem swoją premierowa bramkę w Górniku, ale z drugiej przegraliśmy mecz, więc jest to taki słodko-gorzki smak tego spotkania.
Zimą spotkaliśmy się z naszym najbliższym rywalem w Opalenicy i wówczas to rywale byli lepsi wygrywając to spotkanie 2-0. Czy to znaczy, że kibice Górnika mogą mieć obawy przed sobotnim meczem?
Za bardzo bym nie przywiązywał wagi do meczu sparingowego, gdyż w danym momencie przebywaliśmy na obozie, gdzie liczyła się ciężka praca i założenia na dany mecz. Oczywiście każdy mecz ligowy, czy to sparingowy chcemy wygrać, ale niestety w tym dniu akurat zespół z Chojnic okazał się od nas lepszy. Mecz ligowy na pewno to będą inne emocje, dodatkowo zagramy na własnym boisku, gdzie czujemy się bardzo mocni.
Zapytam o nastroje w zespole. Od czasu, gdy doszło do zmian w sztabie szkoleniowym mamy bilans 2-1-0. Daje się też wyczuć dużo bardziej pozytywną atmosferę wokół drużyny i klubu głownie po awansie do 1/2 finału Fortuna Pucharu Polski. Wam również w szatni udziela się ta atmosfera?
Dokładnie tak, czuć dobrą i pozytywną atmosferę w klubie jak i w szatni, gdyż zawsze jest tak, że dobre wyniki to wszystko napędzają.
Jakiego meczu możemy się spodziewać w sobotę? Po remisie z Ruchem i wygranej nad Arką przed Wami mecze z dwoma bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. Mimo korzystnych dla nas wyników w tych dwóch ostatnich starciach nasza przewaga nad strefą spadkową to wciąż tylko 5 punktów.
Mecze w 1 lidze są ciężkie i uważam, że każdy z każdym może tu wygrać. Na pewno nie można sugerować się tabelą. Czeka nas trudne spotkanie, nikt nie odda nam punktów za darmo, trzeba je wywalczyć na boisku.
Ostatnio rozgrywasz mniej minut niż na początku sezonu, kiedy to wspólnie z Damianem Gąską stanowiliście o sile rażenia drużyny z przodu. Czujesz tą sportową złość aby znowu wyjść w podstawowej jedenastce zielono-czarnych?
Czy czuję sportową złość? Taki jest wybór trenera i ja go szanuje. Na treningach staram się robić wszystko, żeby znowu wskoczyć do 1 składu i być gotowy na swoją szansę.