Gostomski: sami sobie jesteśmy winni [Wideo]

Po sobotniej porażce z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza głos zabrał bramkarz Górnika Łęczna – Maciej Gostomski. Poniżej zapis jego pomeczowej rozmowy z dziennikarzem Polsatu Sport.

– Pewnie są to liczby w głowie. Chce się być niepokonanym jak najdłużej.

– Tak jest moja rola w drużynie. Mam bronić i powstrzymywać rywali. Szczerze powiem, że nie patrzę na te liczby. Powtarzałem to wielokrotnie: wolę wygrać 2:1. Stracić bramkę, ale wygrać. Dzisiaj się nie udało. Dostaliśmy dwie bramki i sami sobie jesteśmy winni.

– Patrząc na przebieg spotkania, to nie odstawialiście od gospodarzy. To faktycznie było starcie na szczycie tabeli.

– Nie zgodzę się z panem. Termalica od początku prowadziła grę. Oczywiście, straciła zawodnika i mieliśmy swoje szanse, ale momentami to wyglądało, jakbyśmy grali jednego mniej. Nie mieliśmy kompletnie pomysłu na grę. A Termalica mądrze utrzymywała piłkę. Strzeliliśmy jednego gola. Chcieliśmy drugiego. Brak koncentracji i przegrywamy po bramce samobójczej. No szkoda. Przegrywamy mecz, który był teoretycznie do przegrania. Za chwilę mam mecz z Jastrzębiem i wtedy zagramy o 3 punkty.

– Te przerwy będą bardzo krótkie, więc czas na analizę rywala.

– Nie ma czasu na analizy. Trzeba się ogarnąć. Jastrzębie jest tylko teoretycznie słabą drużyną. Oglądałem ich mecze, wiem że potrafią grać w piłkę. Nie ma słabych drużyn w tej lidze. Przegrywam dzisiaj w Niecieczy. Najlepszą rekompensatą będzie zwycięstwo w u siebie.