W ostatniej akcji meczu zielono-czarni stracili trzy punkty w starciu z Wartą Poznań, po tym jak Macieja Gostomskiego pokonał… bramkarz gospodarzy Adrian Lis. Wcześniej pięknym strzałem z przewrotki bramkę dla Górnika zdobył Bartosz Śpiączka.
Niedzielne spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim wyjątkowe było dla Śpiączki. Do rodzinnego Wolsztyna ze stadionu na którym swoje spotkania rozgrywa Warta jest zaledwie 25 kilometrów. Mecz rozpoczął się dla niego jednak dość pechowo. Napastnik zielono-czarnych już w 4. minucie obejrzał żółtą kartkę przez co w będzie musiał pauzować w kolejnym starciu ze Śląskiem Wrocław.
Pierwszą groźną sytuację w meczu mieli gospodarze. W 13. minucie spotkania Daniel Szelągowski dośrodkował z rzutu rożnego, a piłka trafiła pod nogi Jaysona Papeau, który posłał ją w poprzeczkę.
W 42. minucie spotkania piłkę na piąty metr naszego pola karnego wrzucił Łukasz Trałka, a Adram Zrelak głową wpakował piłkę do siatki. Po dość długiej analizie arbitrów VAR sędzia Krasny odgwizdał pozycję spaloną napastnika gospodarzy i zakończył pierwszą część meczu.
W pierwszej połowie spotkania Górnicy nie oddali ani jednego strzału na bramkę Adriana Lisa. – Musimy poprawić własna grę. Nie możemy liczyć na poprzeczki i VAR. Póki co nas nie ma na boisku. Musimy bardziej zaryzykować i wyjść do przodu – powiedział w przerwie spotkania w wywiadzie dla stacji Canal Plus kapitan naszego zespołu Maciej Gostomski.
W przerwie spotkania trener Kamil Kiereś przeprowadził aż trzy zmiany. Boisko opuścili obaj wahadłowi, a w ich miejsce pojawili się Sergiej Krykun i Przemysław Banaszak. Na placu gry pojawił się również Szymon Drewniak, który zmienił
Po przerwie po raz kolejny poprzeczka uratowała nas przed utratą bramki, gdy z 18 metra z rzutu wolnego uderzał Daniel Szelągowski. W 54 minucie spotkania zielono-czarni mieli pierwszą okazję do zdobycia bramki. Banaszak wrzucał piłkę w pole karne Warty, ta minęła obu obrońców gospodarzy jednak zamykający akcję Sergiej Krykun trafił obok bramki.
Dwie minuty później było jednak już 1-0 dla zielono-czarnych. Jason Lokilo wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy a tam przewrotką futbolówkę do bramki strzeżonej przez Adriana Lisa posłał Bartosz Śpiączka! Było to dziesiąte trafienie napastnika zielono-czarnych w tym sezonie i 29. dla Górnika w Ekstraklasie.
Po zdobyciu przez Górników gola spotkania otworzyło się jednak Warta nie stworzyła sobie dogodnej okazji do wyrównania. W 70. minucie meczu w polu karnym gospodarzy przewracany był Jason Lokilo jednak sędzia Krasny nie dostrzegł tam faulu na naszym zawodniku. Chwilę później przed drugą okazją do zdobycia gola był Śpiączka jednak szybszy od napastnika okazał się golkiper gospodarzy.
Gdy wszystko wskazywało na kolejne czwarte z rzędu zwycięstwo Górników w doliczonym czasie gry najpierw Michał Jakóbowski trafił w słupek, a w kolejnej akcji po rzucie rożnym wykonywanym przez Łukasza Trałkę, piłkę do naszej bramki skierował strzałem głową…. golkiper gospodarzy Adrian Lis.
Warta Poznań – Górnik Łęczna 1-1 (0-0)
Adrian Lis 90 – Bartosz Śpiączka 56
Warta: Adrian Lis – Jan Grzesik, Jakub Kiełb (70 Michał Jakóbowski), Robert Ivanov, Łukasz Trałka, Mateusz Czyżycki (46 Michał Kopczyński), Daniel Szelągowski (70 Kajetan Szmyt), Mateusz Kupczak (82 Mateusz Kuzimski), Dawid Szymonowicz, Jayson Papeau (54 Miłosz Szczepański), Adam Zrelak
Górnik: Maciej Gostomski – Daniel Dziwniel (46 Sergiej Krykun), Leandro, Bartosz Rymaniak, Kryspin Szcześniak, Janusz Gol, Alejandro Serrano (46 Szymon Drewniak), Damian Gąska, Michał Goliński (46 Przemysław Banaszak), Jason Lokilo, Bartosz Śpiączka (85 Michał Mak)
Żółte kartki: Trałka, Szczepański, Grobelny, Lis – Śpiączka, Dziwniel
Sędziował Sebastian Krasny